Czy wyrobiona marka osobista świadczy o jakości? Dlaczego działa tutaj efekt tłumu?

Postawione pytanie na pierwszy rzut oka może wydawać się banalne i zdecydowana większość odpowie, że jeżeli ktoś wyrobił sobie markę osobistą i zaufały mu tysiące to ja mogę też zaufać i w przynajmniej w momentach, gdzie stawiamy kogoś na wadze to szala zdecydowanie przechyli się na kogoś z marka osobistą, ale czy to błąd?

Czym jest marka osobista?

Nigdy nie lubiłem czegoś owijać w bawełnę, chociaż wielokrotnie zostałem do tego zmuszony. Zazwyczaj owijanie w bawełnę wynika z punktu niezrozumienia czegoś przez odbiorcę, lub z powodu chęci podbicia wartości w sprzedaży, a ostatecznie z punktu braku wiedzy – a na to nie możemy pozwolić, więc czym jest marka osobista?

Marka osobista to taka duża rozpoznawalność i na przykładzie B2B, znam Pana Krzysztofa, który nagrywa podcasty na temat „zwiększania zdenerwowania wśród klientów” lub „jak nie pomogę zwiększyć Ci sprzedaż, ale zarobię na tym” – oczywiście jest autorska forma żartu i taka hiperbola.

Zdecydowana większość osób, szczególnie w branży usługowej nagrywa podcasty jak Ci pomóc, oczywiście opublikowana treść w większości przypadków jest całkowicie za darmo publikowana, ale czy na pewno?

więc, czym jest marka osobista?

LinkedIn obecnie stał się naszą dawną Naszą Klasą, póżniej NK, aż po zdecydowaną migrację większości do Facebooka, chociaż ja osobiście pamiętam jeszcze Epuls. Oczywiście w przypadku LinkedIn w większości przypadków nie szukamy swojej sympatii, ale okazji biznesowej lub szansy na wypromowanie własnego biznesu, a na pewno dla tych którzy kochają social selling – szansy na pozyskanie wymarzonego klienta.

W Polsce powstały nawet specjalistyczne firmy, które świadczą usługi budowania marki osobistej na LinkedIn, tylko w większości przypadków to co jest najbardziej śmieszne nie mają nawet na to content planu, ale gwarantują zwiększenie ilości obserwujących profil, ciekawe jak – ale to w dalszej części artykułu …

Powiedzmy w końcu czym jest marka osobista? Wyobraźmy sobie, że jestem jednym z najlepszych specjalistów w sprzedaży B2B i w rozwijaniu marketingu B2B – przynajmniej mam tak napisane na profilu ale nie mi to oceniać. Posiadam profesjonalne konto na LindeIn ze zdjęciem w garniaku i obserwuje mnie przynajmniej 20 tyś kont. Taka ilość zdecydowanie daje mi możliwość tworzenia efektu tłumu i nawet jakiej największej głupoty bym nie opublikował to daje mi gwarancje, że momentalnie będę miał 50 polubień i wiele interakcji postaci w komentarzy, chwalących tą moją głupotę.

Tylko nieliczni odważą się wejść w polemikę i fachowo zrecenzować mój komentarz, że to czysta głupota. Zdecydowana większość będzie mnie chwaliła, a inni będą mnie jeszcze bronili – tak działa efekt tłumu. Ale jak długo będzie trwał ten efekt tłumu?

Zawsze, dopóki będę rozpoznawalny jako specjalista w swojej branży, oczywiście „owieczki” będą się pojedynczo wykruszać jak same przejadą się na mojej głupocie, ale czy będą o tym głośno mówić? Nie bo będzie im wstyd, to działa podobnie jak wtedy, gdy za coś przepłacimy, po prostu się tym nie chwalimy …

a więc marka osobista – brzmi świetnie!

Wspominałem powyżej, że na rynku w Polsce są specjalistyczne firmy, które gwarantują tworzenie marki osobistej, bez podstawowego tworzenia content planu, nie wspominając o żadnej strategii, więc z czym oni przychodzą do klienta?

Z gwarancją pozyskania obserwujących dla profilu klienta, tak są firmy u których płacimy za obserwujących i dają gwarancję, że nie będą to fikcyjne konta „osób z Indii, czy Bangladeszu” – chociaż są to bardzo popularne regiony szczególnie w kwestii backlinków, ale o tym w innym artykule.

więc każdy może mieć markę osobistą niskim kosztem?

Praktycznie tak, trzeba mieć tylko środki na początkowe pozyskanie satysfakcjonującej liczby obserwujących. W późniejszym etapie liczba obserwujących stale się zwiększa – działa tutaj efekt tłumu. Jeżeli dana osoba ma 30 tyś obserwujących, tzn. że na pewno czym się tutaj wyróżnia i ja też chcesz być w jej sieci kontaktów, trochę to śmieszne ale tak to działa …

Dlaczego działa efekt tłumu

Może nie mam magisterki z psychologii, hobbystycznie w wolnej chwili studiuję prawo, ale podczas zarządzania sprzedażą w nie jednej firmie, na psychologii „zęby zjadłem”. Jest to efekt typowo psychologiczny, zdecydowanie większość osób będzie bała się wychylić z tłumu i podąży za reakcją innych, to też natura tego, że społeczeństwo jest co raz bardziej wygodnie i leniwe.

Mało kto poświęci chwile na zweryfikowanie informacji i publikacji jakie są publikowane na koncie osoby z marką osobistą, tylko ślepo mu zaufa i jego roli eksperta, a mało tego nawet mu zapłaci, kupując jego usługi. Nawet jeżeli kupiony produkt/usługa nie sprawdzi się to tak jak wcześniej pisaliśmy powyżej, w przypadku B2B nikt nie lubi się chwalić tym, że za coś przepłacił, albo coś mu się nie sprawdziło, po prostu drugi raz się w konia nie zrobi …

Z punktu SellAbstract ten punkt traktujemy strasznie negatywnie przez to, że dużo firm z powodu nieuczciwych praktyk osób z marką osobistą przejechało się na nich i ciężej jest je otworzyć na potencjalne współpracę, nawet w przypadku, gdy dajemy na papierze „czarno na białym” – efekty i praktyki, które chcemy zastosować w postaci liczb… Dlatego zdecydowaliśmy się walczyć z tą „patologią marek osobistych i ślepych tłumów – pisząc o tym w powyższym artykule”.

Czy wyrobiona marka osobista świadczy o jakości?

Po przeczytaniu powyższego artykułu każdy sobie powinien wyrobić własne zdanie. Jako SellAbstract zachęcamy do myślenia i weryfikowania wiedzy potencjalnych ekspertów, a przynajmniej weryfikowania przedstawionego pomysłu naprawy firmy.

Wielokrotnie podczas naszej pracy nasi klienci konsultowali z nami opublikowane materiały ekspertów sprzedaży i marketingu i pytali się nas jak przedstawiony pomysł może sprawdzić się w ich firmie? Zawsze odpowiadaliśmy, że każdy ma swój kunszt i metody pracy, a jak chcą się dowiedzieć muszą się bezpośrednio skierować do tych ekspertów. Oczywiście, gdy nalegali „ekspercką wiedzę” odczarowywaliśmy dla nich i pokazywaliśmy „na liczbach” jak to naprawdę wygląda. Każdy może powiedzieć, że sprzedaż i marketing wymaga procesu, ale mało kto może przedstawić realny plany i na podstawie wyznaczonych KPI kontrolować, aby ostatecznie klient i tak na tym wygrał.

Podsumowując uważajmy na osoby z „marką osobistą” na LinkedIn, nie bójmy się weryfikować zamieszczonych publikacji i wychylać poza efekt tłumu – po prostu nie bójmy się myśleć.